Książka pt. „Pochłaniacz” autorstwa Katarzyny Bondy jest jedną z najsłynniejszch powieści kryminalnych. Do sięgnięcia po tę pozycję zachęciła mnie przede wszystkim jej tematyka związana z kryminalistyką oraz działalnością organów ścigania. Jest to pierwsza część serii Czterech Żywiołów Saszy Załuskiej, która cieszy się dużą popularnością wśród czytelników. Moim celem było przekonanie się w jaki sposób wiedza z dziedziny kryminalistyki została przekazana przez autorkę z punktu widzenia osoby dobrze zapoznanej z tematem.
Katarzyna Bonda bez wątpienia należy do czołowej listy autorów powieści kryminalnych w Polsce. Wszystkie jej książki otrzymały status bestsellerów co warto wziąć pod uwagę, gdyż na polskim rynku mamy do czynienia z ogromem tytułów w tej kategorii. Wielokrotnie poruszany w powieściach temat Białorusi tłumaczą rodzinne korzenie pisarki wychowanej w Hajnówce. Jej debiut to „Sprawa Niny Frank”, w której to autorka wprowadziła nowy typ detektywa – psychologa policyjnego.
Główną bohaterką powieści jest Sasza Załuska – profilerka kryminalna zajmująca się ustalaniem portretów psychologicznych sprawców zbrodni. Przez siedem lat pracowała w Instytucie Psychologii Śledczej w Huddersfield i postanowiła wrócić do Polski, gdzie otrzymuje do rozwiązania sprawę, której początki sięgają lat dziewięćdziesiątych. Fakty stwierdzone podczas toczącej się sprawy płynnie przeplatają się z przeszłością jednej z trójmiejskich mafii.
W związku z obranym przeze mnie kryterium oceny niniejsza recenzja będzie skoncentrowana na metodzie przekazania wiadomości o tematyce kryminalistycznej. Mogę śmiało stwierdzić, że jej poziom jest bardzo wysoki. Podczas czytania natrafimy na szczegółowe i przede wszystkim zgodne z rzeczywistością opisy pracy techników kryminalistycznych. W powieści zostały przedstawione rożnego rodzaju sposoby zabezpieczania śladów traseologicznych – m.in. metoda profesor Rodowicz czy też wykonywanie odlewu gipsowego. W sposób wyczerpujący została również opisana procedura ujawniania śladów daktyloskopijnych przy pomocy odpowiedniego rodzaju proszków oraz pędzli. Ponieważ mamy do czynienia z kryminałem nie mogło w nim zabraknąć motywu strzelaniny i w tym miejscu autorka również znalazła miejsce na przybliżenie czytelnikom postępowania ze śladami mechanoskopijnymi. Dużą uwagę zwraca również na ślady osmologiczne czyli zapachy pozostawione na miejscu zdarzenia. Wątek ten został poruszony wielokrotnie bez pominięcia istotnych szczegółów czy też roli psów policyjnych. Poszukiwanie sprawcy zbrodni dokonanej w tej powieści wiązało się z ustaleniem jego DNA posługując się znalezionymi śladami biologicznymi. Jak łatwo zauważyć autorka nie pominęła żadnej z podstawowych dziedzin kryminalistyki tym samym oferując czytelnikom konkretną dawkę specjalistycznej wiedzy. Zarówno osoby dobrze zaznajomione z tematyką jak i kompletni laicy będą mieli okazję przyswojenia tych informacji bez większego wysiłku ponieważ całość została napisana nieskomplikowanym językiem i nie grozi im zasypanie naukową terminologią.
Podsumowując, pierwszy tom serii o Saszy Załuskiej zdecydowanie zachęca do sięgnięcia po kolejne części. Akcja jest dynamiczna, a wszystkie rozłożone w czasie wątki tworzą integralną całość. Szczerze polecam tę pozycję zarówno osobom zainteresowanym kryminalistyką jak i tym poszukującym dobrej rozrywki i dreszczyku emocji.
— Weronika Włodarek